Firma Apple przyznaje, że Siri - jej
inteligentny asystent osobisty dla urządzeń iPhone, iPad i iPod Touch - zbiera,
a także przekazuje dane głosowe użytkowników do firm zewnętrznych, co niedawno
zostało ujawnione na portalu Reddit przez pracownika jednej z takich firm. Użytkownik
FallenMyst - bo o nim mowa - niedawno rozpoczął nową pracę w firmie o nazwie
Walk N' Talk Technologies, gdzie m.in. odsłuchiwał dane głosowe zebrane
od użytkowników Apple i Microsoft a następnie sprawdzał niepoprawne ich
interpretacje. Apple przekazując nasze dane głosowe działa zgodnie w prawem, na
mocy umowy licencyjnej Apple iOS Software: "By using Siri or Dictation,
you agree and consent to Apple’s and its subsidiaries’ and agents’
transmission, collection, maintenance, processing, and use of this information,
including your voice input and User Data, to provide and improve Siri,
Dictation, and dictation functionality in other Apple products and
services." Oczywiście należy zwrócić uwagę na fakt, że umów
praktycznie żaden użytkownik nie czyta, tylko od razu klika opcję
"akceptuję warunki umowy". Mając na uwadze powyższe, należy uważać na
to co mówi się do swojego osobistego asystenta cyfrowego, nawet jeśli nasza
tożsamość nie jest bezpośrednio połączona z danymi głosowymi. Podobna sytuacja
nawiązująca bezpośrednio do kwestii prywatności dotyczy także innej branży. Na
początku lutego tego roku Samsung przyznał, że dane głosowe zgromadzone
przez funkcję rozpoznawania głosu z jego telewizorów Smart TV są "wysyłane
do serwera", a w procesie tym pośredniczą podmioty trzecie.
Na koniec przypominamy nietypową historię pewnej osoby, która potraktowała Siri jak osobistą asystentkę. Jeden z osobników zapytał
aplikację jak i gdzie ukryć zwłoki. Pedro Bravo – dwudziestolatek z Florydy – stanął przed sądem oskarżony
o porwanie i uduszenie swojego przyjaciela Christiana we wrześniu 2012
roku po kłótni spowodowanej tym, że spotkał się on z dziewczyną tego
pierwszego. Jednym z kluczowych dowodów wykorzystywanych przez
prokuratorów było zarejestrowane nagranie, na którym Bravo prosi Siri o
pomoc – „muszę ukryć swojego współlokatora”. Równie przerażająca może być też odpowiedź Siri: „jakiego miejsca szukasz?” i cztery propozycje: „bagna, zbiorniki, odlewnie metali, wysypiska”.
Na tym dowody się jednak nie kończą. Z analizy smartfona Pedro Bravo
okazało się, że dziewięć razy korzystał on z funkcji latarki między
23.31 a 00.01 – kiedy to przypuszczalnie pozostawiona w lesie została
ofiara. Całości dopełniają odczytane sygnały z nawigacji GPS. Ta sprawa pokazuje jak wiele informacji na nasz temat przechowują tak
uwielbiane przez nas gadżety. To nieco przerażające, prawda?
Źródło:
http://thehackernews.com/2015/03/apple-siri-voice-data-sharing.html
http://www.benchmark.pl/aktualnosci/mezczyzna-morderstwo-siri-gps-dowody.html
0 komentarze:
Prześlij komentarz